PERŁY - Morskie opowieści

Efekt mariażu oceanu z małżem, czy efektowny letni dodatek? 

Krążą o nich legendy, są przedmiotem pożądania, osiągają niebotyczne ceny, a jednocześnie Chanel zachęcała by nosić je na co dzień, klasyka w czystym tego słowa znaczeniu - PERŁY. Tego lata postanowiłam o nich przypomnieć, bo obecnie jakoś mniej widać je na ulicach, rzadziej noszone są przez młode kobiety, a uważam, że to wielka szkoda. Lato i delikatna opalenizna sprzyjają perłom. Ciekawa jestem Waszego zdania na ten temat. Nosicie perły? A może kojarzą Wam się "babcinie"? Miałam osiemnaście lat i wtedy na znak wejścia w dorosłość dostałam od rodziców ten komplet, który widzicie na zdjęciu. Kupiony został w Desie i ma dla mnie dużą wartość sentymentalną.

Zapłodnione muszle - czyli co sądzili starożytni

"Wiatry Oceanu płoszą fale, które w postaci mżawki wpadają do żeglownego morza, a małż przyjmuje tę mżawkę tak, jak łono matki przyjmuje kroplę męskiego nasienia... Perła jest wymieszana w równym stopniu z gorąca i zimna, suchości i wilgoci. Ponieważ tkwi w mięsie, które ją okrywa i ponieważ wokół mięsa jest skorupa małża, sól morska nie może dostać się do perły. Jeżeli jednak perłę ogarnie tęsknota za wodą, a tęsknota ta zostanie spełniona i cokolwiek słonej wody tryśnie na nią, staje się ona piękna i bezpieczna jak dziecko w brzuchu matki..." Tak w Codex Parisiensis pisał o powstaniu perły Arystoteles.

"Gdy pora rocznia zapłodnienia podżega w nich rządze, otwierają się one jakby ziewały i bywają zapłodnione, jak mówią, rosą przyjętą w siebie; potem rodzą, a płodem konch są perły, które mają własności podług przyjętej rosy. Jeżeli ta wpłynęła czysta, perła jest białej i świetnej farby; jeśli zaś mętna natenczas i płód jest nieczysty..." To już Pliniusz Starszy w Historii naturalnej.

Co jeszcze przykuło moją uwagę, gdy czytałam o perłach to fakt, jak bardzo drogą biżuterię z pereł wówczas noszono. Szczyt perłowego szaleństwa to okres świetności cesarstwa rzymskiego. Podobno perłowej gorączce tak trudno było się oprzeć, że konieczne stało się ustanowienie prawa przeciw "perłowemu luksusowi"! Ciekawe, że dziś nie ma praw ograniczających luksusowe dobra, a pewnie przydały by się nawet bardziej.

"Lollię Paulinę, małżonkę cesarza Kajusza, widziałem sam (...) okrytą szmaragdami i perłami, które kolejno przeplatane na całej głowie, w puklach włosów, w uszach, na szyi, rękach i palcach błyszczały, a warte były 40 mln sestercjiów (dziś ok 9 mln. dol.)!!" No i mamy przepych rzymski w opisie Pliniusza Starszego.

Wszystkie cytaty zaczerpnęłam ze wspaniałej Wielkiej Encyklopedii Kamieni Szlachetnych i Ozdobnych Nikodema i Tomasza Sobczaka.

Jasne kontra ciemne

Perły popularne

Moja ukochana scena z filmu "Deszczowa piosenka" to nie ta, w której Gene Kelly śpiewa w strugach deszczu, ale moment, kiedy na ekran trafia wyczekiwana premiera filmu "The Duelling Cavalier" z dźwiękiem. Perły grają tam ważną rolę. Znajomy chrobot zagłusza kwestie. Perły na pierwszym planie.

No, no, no - yes, yes, yes! Into the bush! Tak było

Co to, za dźwięk? Jakaś burza na zewnątrz?

To te perły, Panie Simpson...

Nie sposób wprost nie wspomnieć także o jednym z najsłynniejszych obrazów - "Dziewczyna z perłą" spod pędzla wybitnego, XVII wiecznego, holenderskiego malarza Johannesa Vermeera. Jej tajemnicze spojrzenie skłoniło do napisania bardzo ciekawej powieści Tracy Chevalier, a potem Petera Webbera do wyreżyserowania filmu pod tym samym tytułem. W tytułową bohaterkę wcieliła się świetna Scarlett Johansson.  

Johannes Vermeer "Dziewczyna z perłą"

Oczywiście oprócz klasycznych jasnych pereł są także ciemne, które osobiście bardzo lubię. Kolory pawiego oka, lekko zielone lub granatowo-fioletowe. To dobra propozycja dla osób, którym jasne perły kojarzą się staromodnie. 

Czarne perły od popularnej Pandory

Najbardziej znana Czarna Perła :)

Perły buduarowe

No właśnie z perłami jednak jest mały kłopot. Jak uniknąć skojarzeń z babcinością, angielską starszą damą? Białe perły na sznurze, przy dobrej jakości oddzielone od siebie supełkami, aby po zerwaniu nie uciekły wszystkie, to jednak dla wielu z nas symbol dojrzałości. Kiedyś prestiżowe, przechodziły z pokolenia na pokolenie, z czasem tylko lekko tracąc blask. Obecnie często kojarzą się ze sztywnym mundurkiem, białą bluzką i granatowym żakietem. Czy warto, aby tak właśnie pokutowały w świadomości?
Wolę myśleć o perłach, jako o zmysłowym akcencie delikatne przesunięcie palcem po naszyjniku  pereł może być pretekstem do nawiązania flirtu. Ich okrągły, organiczny kształt, miękki połysk świetnie wyglądają w świetle świec. Resztę pozostawiam Waszej wyobraźni. Ich siłę znała słynna Josephine Baker.

Perły obok spódniczki z bananów znak rozpoznawczy Josephine Baker prekursorki burleski?

pudrowy róż i już

O czym warto pamiętać

Perły hodowlane mają te same właściwości, co naturalne. Powstają tylko przez wszczepienie perłopławowi, cząsteczki, która stanie się jądrem perły. Można je rozróżnić tylko poprzez prześwietlenie. Naturalne są teraz jednak już stosunkowo rzadkie, a ich ceny są bardzo wysokie. Na rynku przeważają obecnie te hodowlane.

Perły niestety się starzeją warto więc o nie odpowiednio dbać. Mogą przede wszystkim matowieć i żółknąć. Trzeba temu zapobiegać nie używając perfum po założeniu naszyjnika. Najlepiej psikajmy się wówczas w takich miejscach, aby perfumy nie miały bezpośredniego kontaktu z perłami. Po założeniu przetrzyjmy delikatnie perły miękką szmatką, aby nie zostały na nich resztki potu. Nie trzymamy pereł z inną biżuterią. Sprawdzi się osobne pudełeczko. Nie śpimy w perłach, chyba, że od czasu do czasu :)

No i jak zakładamy perły?

Komentarze

  1. Trzeba koniecznie nadmienić, że perły mogą, w określonych sytuacjach, być wystarczającym okryciem kobiety :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawy wpis, szczególnie cytaty

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz