Totemiczne turkusy |
To było, dawno, dawno temu na pewnych targach biżuterii - Złoto, Srebro, Czas. Wybrałyśmy się na nie z mamą - razem, a jednak oddzielnie. Obie jesteśmy wielkimi miłośniczkami biżuterii. Przed południem poszła moja mama, a po południu wybrałam się ja. Wróciłam szczęśliwa z jedną, jedyną rzeczą. Mama stwierdziła, że wpadły jej w oko pewne kolczyki. Kiedy otworzyłam pudełeczko okazało się, że właśnie dokładnie je zdecydowałam się kupić - były to totemy projektu Danki Czapnik.
Obiecałam przedstawienie polskich twórców biżuterii. Na wstępie już zaznaczam, że będzie subiektywnie, ale przecież od tego są blogi. Serię postów zaczynam od Danki Czapnik i jej magicznych, poetyckich projektów. Czym mnie zachwycają? Przede wszystkim bogactwem form i różnorodnością, do tego swoją skalą i bezwstydnym rozmachem. Dzięki niej wchodzimy do króliczej nory i świata Alicji w Krainie Czarów. Poza tym każda stworzona przez nią kolekcja ma inny charakter. Od prostych, prymitywistycznych form totemów, poprzez misterne wzory koronek i migotliwe, barwne witraże, aż do symbolicznych, zaklętych w czasie zegarów panta rhei. Wyobraźnia styka się tutaj z ciekawymi rozwiązaniami technicznymi i materiałami, a kamienie szlachetne i półszlachetne sąsiadują ze starymi tarczami zegarków, czy fikuśnymi znaleziskami.
Cytrynowe tango |
Podoba mi się, jak za każdym razem artystce udaje się w wyjątkowy sposób oddać unikalny charakter kolekcji. Tango, przywodzi mi na myśl secesyjne wzory. Pojawiają się w nich motywy kwiatowe odbijające się w sobie, jak szkiełka kalejdoskopu, ale tylko pozornie symetryczne. Koronki nawiązują do babcinych klejnotów, które po wyciągnięciu z zakurzonego pudełka zachwycają misterną robotą. Totemy są surowe i jakby pierwotne, a malowane różnokolorowymi kamieniami witraże to barokowy przepych.
Tutaj nie ma miejsca na minimalizm i wszystko jest w skali makro. Jedyną kolekcją, która mogłaby wpaść w oko minimalistkom są moduły o prostych, geometrycznych formach. Kiedy zaś spojrzałam, na prezentowane na stronie nowości, mam wrażenie, że wyruszamy w podróż statkiem Magellana i razem z nim opływamy świat odkrywając jego skarby.
Artystka od lat w swoich pracach wykorzystuje bursztyn. Łączy go w niecodzienny sposób z różnymi kamieniami, wydobywając każdorazowo inne jego właściwości. Surowe bryły i formy pojawiają się na statku Magellana niczym trofea wyciągnięte z grobowców Inków. Delikatne przezroczyste bursztyny można podziwiać w prostych formach modułowych. Czasem zostają też "uwięzione w czasie" z innymi artefaktami za zegarowym szkiełkiem.
Brosza z bursztynem i labradorytami |
Zajrzyjcie koniecznie na stronę Danki Czapnik, a jeśli się zakochacie nie mówcie, że nie ostrzegałam. Jestem bardzo ciekawa Waszych spostrzeżeń. A może macie swoich ulubionych polskich projektantów biżuterii?
Piękna biżuteria! Aż chce się taką mieć we własnym skarbczyku:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się taka biżuteria.
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs na moim blogu, jeśli masz ochotę - są trzy zastawy nagród do wygrania. :-)
Super wpadnę do Ciebie na 100%
UsuńO kurczę, bardzo stylowa biżuteria. Antycznie nowoczesna. ;) Szczególnie przypadło mi do gustu Cytrynowe tango. ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, bardzo trafne określenie antcznie nowoczesna :)
Usuń